Dla odmiany prezentujemy Wam nasze aniołeczki.
Chłopczykowi odebrałyśmy skrzydełka, bo pewnego wieczoru Aniołki próbowały wylecieć przez okno. A w ten sposób nasza piękna Pani pozostała u nas wraz ze swym uziemionym ukochanym i może teraz cieszyć Wasze oczy :)
Choć mamy nadzieję, że pewnego dnia ktoś je pokocha i będą mogły polecieć do nowego domu i tam rozsiewać swą miłość.
P.S. Wbrew wszelkim pozorom aniołki mają złociste loczki, a nie rude ;)
Śliczniutkie ;)
OdpowiedzUsuń